13 kwietnia 2013

Julian Green: Inny - fragment 6


Pożądałem Ilsy. I oto będę miał Ilsę. Przyszedł mi znów obraz szklanki, z której pili inni. Choćby nawet setki nieznajomych mężczyzn piły z tej szklanki, było mi to obojętne. Najtrudniej było pogodzić się z tym, że tam, gdzie spoczną moje wargi, plugawe usta Mr Gore'a długo zapewne gościły. A co do tej wizyty. Można się wyrzygać.

(str. 70)

Julian Green: Inny - fragment 5


Usiłowałem zapomnieć o czarodziejskich dziewczętach od Cooka, zwłaszcza o tej drugiej, która mówiła po francusku. Starałem się też usilnie wymazać z pamięci twarz i postać Ilsy - mówiąc "postać" dokonałem chwalebnego wysiłku, by zostać poprawnym. Co do Karin - przede wszystkim o niej usiłowałem nie myśleć. Czymże zresztą była biedna Karin wobec tych bogiń? Ale w istocie mimo woli o niej myślałem najwięcej i napawało mnie to lękiem.. Potrzask zamknął się. Zamknął się na dobre.. Litowałem się nad Karin. Od tego się wszystko zaczęło. Nie powinniśmy litować się bez zastanowienia.


 (str. 56)