Pożądałem
Ilsy. I oto będę miał Ilsę. Przyszedł mi znów obraz
szklanki, z której pili inni. Choćby nawet setki nieznajomych
mężczyzn piły z tej szklanki, było mi to obojętne. Najtrudniej
było pogodzić się z tym, że tam, gdzie spoczną moje wargi,
plugawe usta Mr Gore'a długo zapewne gościły. A co do tej wizyty.
Można się wyrzygać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz