Po co
piszę o tym? Bo czuję się mniej osamotniona, kiedy piszę. Wydaje
mi się, że do kogoś mówię. Pisać - to mówić do
siebie, ale nie bardzo wiem, co chcę pisać.
Opowiedzieć własne
życie? Umierałabym ponownie.
(str.110)
Chciałam
rzucić się na łóżko; zdjęłam suknię, żeby jej nie
pognieść, gdyż przewidywałam, że krzycząc będę tarzać się
na posłaniu. To było śmieszne, ale tego ranka wszystko było
śmieszne.. Zobaczyłam w lustrze odbicie młodej kobiety, szczupłej
i pełnej wdzięku jeszcze - tak wdzięcznej jak pensjonarka. Miałam
dopiero dwadzieścia siedem lat i jakimś cudem po tym wszystkim,
czego doświadczyłam, ani jedna zmarszczka nie żłobiła mojej
twarzy. Próbowałam uśmiechnąć się, tak jak uśmiechamy
się do mężczyzny, ale uśmiech nie sięgał oczu. Myślałam o
Rogerze, o kolacjach w wiejskich oberżach i uśmiechnęłam się.
Daremnie. Radość i niepowtarzalna beztroska gdzieś przepadły.
(str.113)