Nie
będę się dłużej rozwodzić na temat godzin, które potem
nastały. Leżąc w pustym łóżku, pogrążałam się w
rozpaczy - rozpaczy nieszczęśliwego stworzenia oszalałego z
wściekłości. Ktoś może na to się uśmiechnie. Ja sama odczuwam
pewną kontentację w
ironizowaniu owej tyranii zmysłów,
która ogarnia nawet serce i jego niezmierzoną potrzebę
czułości. Jedna część mojej osobowości szydzi zawsze z drugiej,
rozsądek bawi się świetnie kosztem seksualnych szaleństw, ale
istnieją chwile, kiedy jestem samym seksem. Zdaję sobie z tego
sprawę, jaka potworność tai się w owym stanie, ale osaczyło mnie
okrucieństwo tych, co chcieli mnie ukarać. Posiadając gorący
temperament byłam jednak, muszę to powiedzieć, kimś całkiem
normalnym. Istnieją tysiące kobiet mojej kompleksji na tej ziemi,
którą mężczyźni uczynili dla mnie mściwym piekłem.
(str.
125)