26 kwietnia 2013

Julian Green: Inny - fragment 19



Sama. Nigdy jeszcze samotność nie ciążyła mi okrutniej. Po raz pierwszy od czterech lat ktoś wszedł w moją samotność i opuścił ją - mężczyzna. Nie brałam w rachubę krótkiej przygody z Emilem. Ten przyniósł mi tylko wśród olśnienia zmysłów radość wyłącznie fizyczną. Nie liczyłam też przypadkowych spotkań nieskończenie mniej świetnych i o których nie chciałam już więcej myśleć.. Roger to zupełnie co innego. przechadzał się kiedyś, jak mu się podobało, w moim umyśle i sercu, a tej nocy ożyło to wszystko w magicznym świetle wspomnień.

(str. 120)