21 kwietnia 2013

Julian Green: Inny - fragment 14


Te minuty uczyniły mnie innym człowiekiem. Nie chciałem zapalić światła, bo nie chciałem widzieć, przede wszystkim nie chciałem siebie widzieć: tyle razy jęczałem z rozkoszy, a teraz jęczałem z nieopisanego przerażenia. Trwoga zwaliła się na mnie jak fala morska. Żałowałem, że nie położyłem kresu moim dniom, ale kiedy minął kwadrans, zdołałem się otrząsnąć i wstałem z łóżka, żeby odetchnąć na tarasie. Ręce drżały mi jeszcze, kiedy wsparłem się o poręcz. Siły wracały jednak a wraz z nimi zdolność rozumowania. W tej chwili nie groziło mi żadne niebezpieczeństwo. Pokój panował w Europie, nie oddano jeszcze ani jednego strzału. Mogłem pojechać i wrócić - dokądkolwiek bym zechciał... Świat pogrążony teraz w bezruchu, dodał mi otuchy i spojrzałem nie tak już złowrogo na wieżę z korkociągiem. 

(str. 97)