10 kwietnia 2013

Julian Green: Inny - fragment 2


Cichy szmer małej kaskady zawiódł mnie w rejony najbardziej według mnie obfitujące w zwierzynę; istotnie, po chwili niemal ocierałem się o pary milczące zajęte sobą. Najbardziej uderzała mnie panująca tu cisza. Gdyby nie miarowy chrzęst butów na żwirze - inni bowiem szukali tutaj tego samego co ja - mógłbym sądzić, że jestem sam w tym ludnym ogrodzie. Oczywista nikt nie zbliżał się do latarń. Nie widziałem prawie nic, niekiedy mignęła biel odzieży i niekiedy - odnotowuję ten szczegół z podziwem - jasne złoto włosów. 

(str.30)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz